Paulina Gawron-Kuć
Choć dla wielu osób zainteresowanych plastyką i sztuką może wydawać się to niezrozumiałe, zajęcia manualne dla dzieci są często przykrym obowiązkiem i przymusem. Powodów negatywnego nastawienia może być wiele, a sporo z nich nawarstwia się wraz z kolejnymi etapami nauki mimo, że można by tego uniknąć.
Zajęcia artystyczne nie bez powodu często wprowadzane są jako arteterapia. Tworzenie uspokaja, wszechstronnie rozwija (zarówno nasz umysł, kreatywność, twórczość, jak i ciało – koordynację ruchową, motorykę, sprawność), odpręża, pomaga się odstresować, czy nauczyć większego skupienia i dokładności. Brzmi jak idealne lekarstwo na wiele problemów, zarówno dzieci, jak i dorosłych. W czym więc tkwi problem?
Jednym z powodów niechęci do wykonywania prac manualnych jest brak motywacji uczniów. Nie rozumieją oni, w jakim celu mają wykonać daną pracę, co pozytywnego może to wnieść do ich życia. Nie przekonują ich argumenty o rozwoju, czy odstresowaniu, w momencie, gdy nastawieni są negatywnie, a rysowanie czy malowanie to jedyne formy sztuki, które zazwyczaj poznają w szkole. Brak kreatywności nauczyciela może prowadzić do zupełnego zniechęcenia. Lekcja staje się wtedy dla ucznia uciążliwa, ponieważ nie umie rysować, ale musi to robić, niekiedy na ocenę, czy zaliczenie. W takiej sytuacji jedyną motywacją jest zdanie przedmiotu, a nie rozwój sam w sobie, czego efektem mogłyby być niesamowite prace – niekoniecznie rysunkowe, malarskie, na papierze. Możliwości jest naprawdę wiele, a tematy, choć z góry narzucone i konkretne, da się przedstawić na wiele sposobów.
Czy istnieje zatem złoty środek, by zmotywować do pracy uczniów? Oczywiście jest to bardzo indywidualna kwestia. Niektórym wystarczy rozmowa i pokazanie ogromnej ilości pozytywów, wynikających z manualnych działań. Innym natomiast potrzebne jest pokazanie artyzmu z zupełnie innej strony, której wcześniej dany uczeń nie miał możliwości poznać.
Wiele osób czuje się jak w klatce, kiedy ma z góry narzucone konkretne ramy, których w żaden sposób nie może przekroczyć. Swoboda działania to niesamowicie istotny element, który zachęca dzieci do większej aktywności. Własny, wybrany przez siebie i lubiany temat, czy też medium, w którym uczeń dobrze się czuje, nie zmuszają do opuszczania strefy komfortu i nie wywołują niechęci. Nie chodzi jednak o całkowitą dowolność – by czegoś nauczyć potrzebne jest określone z góry zadanie do wykonania. W miarę możliwości jednak warto dać wolny wybór jeśli chodzi o temat (gdy próbujemy „oswoić” uczniów z daną techniką, materiałem), lub medium (gdy mamy określone zagadnienie, nad którym chcemy się skupić).
Ciężko jest przekonać się do czynności, której nigdy się nie lubiło. Tym bardziej, jeśli na każdym kolejnym etapie edukacji tematyka prac i ich skomplikowanie bardzo się zmienia. Jeśli dziecko jeszcze w przedszkolu będzie zmuszone do tworzenia i nie będzie czuło się w tym dobrze, trudno zaszczepić w nim radość z wykonywania dzieł w przyszłości. Nieodpowiednie zajęcia w przedszkolu, ponad możliwości najmłodszych, krytyczne, niesprawiedliwe ocenianie i uwagi oraz brak wsparcia prowadzą do sytuacji, w której nawet najatrakcyjniejsze zajęcia w szkole spotkają się z brakiem entuzjazmu.
Właśnie z tego powodu ważne jest zachęcanie dzieci do tworzenia już od najmłodszych lat i zaszczepienie w nich myślenia, że dzięki aktywnościom związanym z plastyką będą mogli się rozwijać, odpoczywać i czerpać radość. Należy na każdym kroku motywować uczniów i tłumaczyć, że nic nie przychodzi bez wysiłku, ale wkład pracy i poświęcenie naprawdę opłaci się w przyszłości.
Zapewne każdy człowiek chciałby, aby wszystko, co robi od razu mu się udawało: bez większego wysiłku, własnego wkładu, poświęcenia, dłuższej nauki. Jeśli jednak dziecko nie ma wysoce rozwiniętej motoryki małej (sprawności rąk, w szczególności dłoni i palców oraz koordynacji wzrokowo-ruchowej), ciężko mu pracować, a wszystko, co wykonuje, wymaga od niego zdecydowanie większego zaangażowania, niż od osób z dobrą koordynacją (także nabytą, nie są to bowiem cechy wrodzone). Może to zniechęcać i sprawiać, iż najmłodsi nie będą chcieli pracować, gdy coś im nie wychodzi. Koło się jednak zamyka: brak praktyki sprawia, że umiejętności pozostają niezmiennie na tym samym, niskim poziomie, a to powoduje wewnętrzną frustrację i brak chęci dalszego podejmowania działań, trenowania oraz nabywania kolejnych doświadczeń.
Co więcej, u dzieci, które od pierwszych miesięcy swojego życia mają kontakt z ekranami, występują na późniejszych etapach rozwoju większe problemy ze skupieniem, cechuje ich mniejsza kreatywność oraz brak przestrzennego myślenia. Przez to wszystko trudniej jest im wysiedzieć godzinami w jednym miejscu, kiedy muszą starannie wykonać pracę, dodatkowo wycinając elementy, czy tworząc formy przestrzenne. Właśnie dlatego tak ważne jest zwracanie uwagi na czas spędzany przed telewizorem, czy tabletem i rozwijanie umiejętności manualnych od wczesnych lat dzieciństwa.
Chcąc pomóc dzieciom w rozwoju motoryki małej nie trzeba wiele: wystarczy papier i nożyczki, glina, lub jakikolwiek materiał, przy obróbce którego niezbędne jest wykonywanie wielu ruchów dłońmi, czy samymi palcami. Systematyczne ćwiczenia ułatwiają późniejsze lata nauki i bardzo przydają się w dorosłym życiu.
Przeczytaj też: Dlaczego rzeźba i sztuki plastyczne mają pozytywny wpływ na rozwój dziecka?
Kiedy zbyt duże oczekiwania, zarówno od siebie samego, jak i od rówieśników czy nauczycieli, zderzą się z realnymi umiejętnościami dziecka, często może wywołać to skrajne emocje i zupełnie niepotrzebny stres. Właśnie dlatego tak ważne jest, by prace plastyczne oceniać pod względem włożonego w wykonanie ich wysiłku, a nie pod kątem wizualnym czy poprzez subiektywny odbiór. Argumentów typu: „nie podoba mi się”, „nie jest ładne”, „można było zrobić to lepiej” w żadnym wypadku nie powinno się używać.
Nie znaczy to oczywiście, że pracy nie można w ogóle skrytykować. Wprost przeciwnie – konstruktywna krytyka jest niezbędna do rozwoju i poprawy zdolności. Informacja zwrotna powinna jednak dotyczyć zupełnie innych cech dzieła: staranności, wykonania, poświęconego czasu, a nie braku zdolności artystycznych. Te ostatnie, wbrew pozorom, można nabyć, ucząc się rysunku technicznego i nie poddając się przy początkowych porażkach.
Porównywanie się podczas tworzenia z innymi dziećmi, niekiedy bardziej uzdolnionymi, działa bardzo demotywująco. Bez odpowiedniego bodźca, wsparcia i wskazania drogi, niechęć może zakończyć się całkowitym porzuceniem artystycznych działań w dorosłym życiu.
Podobnie, jak rzeczywistość nie znosi pustki, tak dzieci nie znoszą… nudy, mimo, że często bywa bardzo potrzebna. Uczucie znudzenia może pobudzać mózg i jego część odpowiedzialną za kreatywność. Młodzi ludzie lubią być zaskakiwani oraz robić rzeczy, które ich interesują. Rysowanie na kartce? Malowanie martwej natury? Tak, to fascynujące, ale tylko dla osób, które posiadają zdolności artystyczne, grupa ta jednak nie przekracza kilku procent ludzkości.
Uczniów raz na jakiś czas trzeba zaskoczyć. Pokazać, iż plastykę da się lubić, nawet, jeśli samemu nie potrafi się szkicować. Udowodnić, że sztuka to „coś więcej”, a jej zalety znacznie przekraczają standardowe wyobrażenie na jej temat.
Problem niechęci do sztuki i wykonywania prac plastycznych wynika z nawarstwiających się problemów, które wpływają na siebie nawzajem. Właśnie dlatego należy zachęcać do wykonywania wszelkich manualnych zadań, jednak nie słowem, a czynami. Najważniejsze jest, by przekonać dzieci, że tworzenie może być naprawdę fascynującą przygodą, pełną niespodzianek.
Przeczytaj też: Wpływ zajęć plastycznych na rozwój młodego człowieka
Paulina Gawron-Kuć – wychowawczyni świetlicy szkolnej w Międzynarodowej Szkole Podstawowej Paderewski w Lublinie, magister sztuki, prywatnie rzeźbiarka i twórczyni lalek, hobbystycznie cukiernik.