Pokaż dziecku dziki świat

Katarzyna Kijek – Kubejko

Dla dzieci przyroda ma wiele twarzy, od długonogiej żyrafy w zoo po znaleziony w parku patyk czy kasztan. Obcowanie z nią otwiera drzwi do swobodnego odkrywania i eksperymentowania, do świata poza kontrolą rodziców. W przeciwieństwie do telewizji nie zabiera czasu, ale go rozszerza. Pobudza kreatywność oraz wspiera umiejętność uczenia się.

Oderwanie od korzeni

Choć często zdajemy się o tym zapominać, istoty ludzkie też są częścią natury. Jednak w obecnych czasach, w natłoku zajęć i obowiązków i przy coraz szybszym tempie życia tracimy więź z przyrodą i coraz bardziej się od niej oddalamy. Być może zdaje Ci się, że Twojego dziecka to nie dotyczy, ale warto przemyśleć, czy każdy czas spędzony poza domem oznacza pełnowartościowy kontakt z naturą? Na pewno trudno zaliczyć do tej kategorii czas spędzony na ogrodzonym,  nowoczesnym placu zabaw, wyposażonym w urządzenia z atestem i instrukcją obsługi, na których dzieci bawią się pod nadzorem dorosłych. Richard Louv, autor książki Ostatnie dziecko lasu pisząc o kontakcie z naturą, ma na myśli nieskrępowany, fizyczny kontakt z przyrodą oraz spontaniczną i nieukierunkowaną przez dorosłych zabawę.

Dlaczego na dworze jest coraz mniej dzieci?

Dzieci mają potrzebę kształtowania tożsamości poza kontrolą rodziców.

Badania pokazują, że tak zdefiniowanego kontaktu z przyrodą współczesne dzieci mają jak na lekarstwo. Dlaczego? To skutek rosnącej urbanizacji, nadmiernej troski i kontroli rodziców, ograniczonego dostępu do natury w przestrzeni miejskiej oraz rosnącego zainteresowania dzieci urządzeniami elektronicznymi, niekiedy prowadzące do uzależnienia. W wielu miejscach wprowadzany jest kompletny zakaz swobodnej zabawy w otoczeniu przyrody, często z powodu strachu przed pozwami sądowymi, ale również ze względu na nadmierne zamiłowanie do „porządku” na prywatnych, nowoczesnych osiedlach.  Regulaminy wspólnot mieszkaniowych często ograniczają zabawę na dworze (w tym także na placach zabaw) lub jej zakazują. W Pensylwanii trzech braci w wieku 8, 10 i 12 lat przez kilka miesięcy budowało za swoim domem domek na drzewie. Władze dzielnicy kazały go usunąć, ponieważ chłopcy nie mieli pozwolenia na budowę.

Na przestrzeni lat dzieci przestały wychodzić na dwór – całe pokolenia są wychowywane w domach, w mocno ograniczonej przestrzeni: dzieci spędzają czas w fotelikach samochodowych, wysokich dziecięcych krzesełkach, bujaczkach i specjalnych krzesełkach do oglądania telewizji (!). Następnie są pakowane do wózków i zabierane na spacer, podczas którego nie mają niestety za wiele okazji do ruchu. Wynika to w dużej mierze z potrzeby rodziców, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo, ale na dłuższą metę wpływa negatywnie na jego zdrowie.

Niedostateczny kontakt z przyrodą określa się mianem zespołu deficytu natury. Jego ofiary to osoby narażone na częstsze występowanie chorób fizycznych i psychicznych, cierpią na niedobory uwagi i w mniejszym stopniu korzystają ze zmysłów.
Strach przed ruchem ulicznym, nieznajomymi czy przyrodą sprawia, że rodzice nie chcą dać dzieciom takiej swobody, jaką cieszyli się sami będąc dziećmi. Wychowując dzieci w domu być może chronimy je przed pewnymi niebezpieczeństwami, ale jednocześnie narażamy na ryzyko ograniczenia pewności siebie oraz utracenia naturalnej zdolności rozpoznania niebezpieczeństwa, a także pozbawiamy je wrażliwości na piękno. Dzieci mają potrzebę kształtowania tożsamości poza kontrolą rodziców i jeśli same nie odkryją swojej okolicy, nie znajdą swoich kryjówek czy tajemnych miejsc, ich rozwój nie będzie pełny. Niedostateczny kontakt z przyrodą Richard Louv określa mianem zespołu deficytu natury i opisuje jego ofiary jako osoby, które w mniejszym stopniu korzystają ze zmysłów, cierpią na niedobory uwagi i są narażone na częstsze występowanie chorób fizycznych i psychicznych.

Po co dziecku przyroda?

Edward O. Wilson wskazuje, że wszystkie istoty ludzkie mają wrodzone poczucie wspólnoty ze światem przyrody, która jest niezbędna dla naszego prawidłowego rozwoju. Wraz z sukcesywnym zanikiem kontaktu z przyrodą pojawia się coraz więcej badań, które dowodzą jego konieczności dla prawidłowego rozwoju, zarówno emocjonalnego jak i fizycznego. Udowodniono, że kontakt z przyrodą zmniejsza objawy zespołu deficytu uwagi i poprawia zdolności poznawcze, tym samym uodparniając dzieci na stres i depresję. Naukowcy wskazują również na związek między brakiem lub niedostępnością otwartych przestrzeni a wysoką przestępczością i agresją u mieszkańców miast.

Przyroda oferuje dzieciom azyl – miejsce, gdzie mogą nauczyć się być same ze sobą. Uspokaja – dzieci na łonie natury mogą odreagować stres, wyciszyć się, powrócić do równowagi wewnętrznej. Zwiększa kreatywność – naturalne przestrzenie stymulują nieograniczoną wyobraźnię dziecka i wspomagają jego inwencję twórczą.

Obcowanie z przyrodą rozwija zdolność poznawania, pomaga swobodnie odkrywać świat i obserwować zmiany w nim zachodzące. Jej poznanie wymaga użycia wszystkich zmysłów: patrzymy, wąchamy, słuchamy, smakujemy, dotykamy i w ten sposób uczymy się świata, poznając zarazem samych siebie. Doświadczenia zmysłowe tworzą bowiem powiązania między światem zewnętrznym a emocjonalnym.

Co dalej?

Nie ma wątpliwości co do tego, że czas na świeżym powietrzu to inwestycja w zdrowie. Rodzice i nauczyciele są odpowiedzialni za rozbudzanie chęci do zabawy w otoczeniu przyrody wśród dzieci; jeśli tego nie zrobimy, dzieci będą bały się świata lub (co gorsza) natura stanie im się obojętna i obca.

Poniżej kilka podpowiedzi, jak rozbudzić w najmłodszych zainteresowanie naturą i przy okazji spędzić czas w twórczy, wartościowy i wzbogacający sposób:

  • po pierwsze: wyjdźcie z domu (pogoda nie powinna stanowić wymówki);
  • załóżcie przydomowy ogródek lub zasadźcie warzywa w doniczce – może to być także dodatkowa zachęta do zwiększenia ilości zjadanych warzyw;
  • obserwujcie ptaki;
  • zacznijcie od najbliższego otoczenia – zanim wybierzecie się na wycieczkę do parku narodowego, zachęć dziecko do eksplorowania kałuży i zbierania roślin, które rosną w pobliżu Waszego domu;
  • idźcie na spacer do parku – jest tam wiele czekających na odkrycie gatunków zwierząt oraz drzew;
  • wybierzcie się na grzyby;
  • obserwujcie chmury;
  • pojedźcie na biwak i zorganizujcie ognisko;
  • zapisz dziecko na zieloną szkołę – wyjazdy z rówieśnikami do lasu czy w góry są wspaniałą przygodą
  • stwórzcie kolekcję liści;
  • wybudujcie bazę/ szałas/ domek na drzewie;
  • pozwól dziecku na swobodną zabawę z rówieśnikami, niech ich aktywność nie ogranicza się do zorganizowanych zajęć sportowych;
  • szukajcie dzikich miejsc do zabawy, pamiętając o tym, że brak ograniczeń w czasie i przestrzeni tworzy okazję do twórczych interakcji;
  • spójrz na przyrodę oczami dziecka – możesz przestawić śnieg jako kłopot (trzeba odśnieżyć drogę i wymienić opony) albo jako świetną okazję do wspólnej zabawy (budowanie igloo, lepienie bałwana czy jazdę na sankach.

Bibliografia: Richard Louv, Ostatnie dziecko lasu, 2014

Katarzyna Kijek-Kubejko, koordynatorka programu międzynarodowego PYP w Szkole Podstawowej Paderewski w Lublinie

Nasze szkoły