Presja rodzica a sportowy rozwój dziecka

Łukasz Achruk

Wśród najczęściej wymienianych przyczyn braku progresu młodego sportowca wskazuje się kontuzje, niekompetentnych trenerów lub słabą infrastrukturę. Nie mniejszy wpływ od wyżej wymienionych powodów odgrywają kwestie psychologiczne. Bardzo duże znaczenie dla samopoczucia dziecka mają najważniejsze dla niego osoby, czyli rodzice. To od nich zależy czy małoletni adept piłki nożnej, ręcznej czy siatkówki itp. będzie traktował zajęcia sportowe jako przyjemność czy jako przykry obowiązek.

 

Dzieci pod presją

W pracy nauczyciela i trenera niejednokrotnie doświadczyłem sytuacji, w których rodzice moich podopiecznych próbowali wywierać nacisk, zarówno na mnie, jak i na swoje pociechy.

Problem „Klubu Wściekłych Rodziców” jest coraz powszechniej zauważany w środowisku sportowym.
Szerokim echem odbiło się nagranie z treningu na jednym ze śląskich boisk, gdzie rodzice dosadnie narzucali ćwiczącym dzieciom swój pomysł na grę. Sytuacja przedstawiona na wideo nie była odosobnionym przypadkiem, a przykłady podobnych zachowań można znaleźć w internecie. Sam, jako osoba pracująca z dziećmi, na własnej skórze przekonałem się, że młodzi zawodnicy pod presją rodziców nie byli w stanie wykazać stu procent swoich możliwości. Rodzice, chcąc spełniać swoje marzenia za pomocą dzieci, zniszczyli niejedną karierę.

Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest historia Jeleny Dokić i jej ojca Damira. Młoda Serbka uważana była za jeden z największych talentów, lecz gdy zaczęła wdrapywać się na szczyty światowych rankingów, nagle jej forma znacząco spadła, a ona sama osunęła się na 650 pozycję w rankingu WTA. Jak później się okazało, przyczyną niepowodzeń był jej ojciec, który zrujnował jej psychikę, stale wywierając presję.

Jak zostać wspaniałym rodzicem sportowca w 9 krokach?

  1. Nie krzycz i nie krytykuj zawodników
  2. Pozostań w sektorze dla rodziców
  3. Nie ingeruj w pracę trenera
  4. Zachowuj spokój podczas zawodów
  5. Kontroluj swoje emocje
  6. Nie podważaj decyzji sędziów
  7. Nie sugeruj zawodnikom co mają robić
  8. Nie wdawaj się w kłótnie z innymi rodzicami
  9. Bądź obiektywny.

 

Jak temu zaradzić?

W celu uniknięcia podobnych sytuacji walkę z problemem podjęły największe organizacje w Polsce i na świecie, m.in. PZPN, który relacjom między trenerem a rodzicem poświęcił cały podrozdział w podręczniku „Piłka nożna jutra. Pierwszy podręcznik trenera piłki nożnej dzieci”. Autorzy książki opisują jak powinna wyglądać prawidłowa komunikacja na linii: rodzic-zawodnik-trener.
Oprócz działań na szczeblu centralnym możemy znaleźć akcje na poziomie lokalnym prowadzone przez poszczególne kluby. Największą popularność w sieci zyskały: plakat powieszony na boisku treningowym SMS Resovii Rzeszów i spot Nie patrz jak gramnagrany przez Piast Gliwice, który w samym serwisie YouTube obejrzało 60 tysięcy osób.

Obie akcje spotkały się z bardzo pozytywnym odzewem. Pod nagraniem nie brakuje komentarzy, w których rodzice przyznają, że zauważyli podobne zachowania u siebie, a wideo dało im dużo do myślenia.

Z własnego podwórka

W dotychczasowej karierze zawodowej niestety zdarzało mi się spotykać rodziców, których można by zaliczyć do wyżej wymienionego „klubu”. Szczególnie zapadło mi w pamięć zachowanie ojca jednego z moich podopiecznych. Podczas turnieju dzieci, nadgorliwy tata zdecydowanie zbyt mocno wchodził w moją rolę. Od początku rozgrywek krzyczał nie tylko na swojego syna, ale też na jego kolegów z drużyny. Miarka przebrała się, kiedy swoje uwagi zaczął kierować w moją stronę. Postanowiłem wziąć go na rozmowę w cztery oczy i wyjaśniłem, jak presja wywierana przez niego negatywnie wpływa na zespół. Na potwierdzenie mojej teorii, zabrałem go do szatni, żeby zobaczył zdemotywowanych i posmutniałych chłopaków, u których nie widać było radości po zwycięstwie. Ta sytuacja musiała dać temu panu to do myślenia, bo nigdy więcej nie słyszałem uwag z jego strony.

Mając w pamięci przykład wyżej wspomnianej tenisistki i wielu innych karier złamanych przez nadgorliwość rodziców, jako jeden z najważniejszych trenerskich celów postawiłem sobie ochronę moich podopiecznych przed nadmierną presją. Zrozumiałem, że zamykanie treningów nie jest rozwiązaniem. Żeby rozwiązać ten problem ostatecznie potrzebna jest rozmowa, ale nie jednorazowa, tylko regularna. Sama obecność mamy i taty na meczach często jest powodem radości dzieci. Istotne, aby mieli świadomość, że powinni być wsparciem, a nie wchodzić w buty trenera i wytykać błędy.

 

Łukasz Achruk – nauczyciel wychowania fizycznego w Międzynarodowej Szkole Podstawowej Paderewski, opiekun zajęć z piłki ręcznej, trener klasy II piłki ręcznej, trener grup młodzieżowych oraz seniorów w klubie AZS UMCS Lublin.


Artykuły, które mogą Cię zainteresować:

Nasze szkoły