Relacja z wyjazdu Monachium-Oldenburg [ZDJĘCIA]

22 czerwca 2019

Tradycja jest rzeczą, która nas definiuje. Ona sprawia, że stajemy się tym, kim jesteśmy, temu nie da się zaprzeczyć. Jednak, czy jest ona zawsze najlepszym rozwiązaniem? Otóż, w czasie wyjazdu do Niemiec uświadomiliśmy sobie, że jeśli chodzi o pozyskiwanie energii, odpowiedź nie jest taka prosta.

Realizacja projektu była możliwa dzięki dofinansowaniu projektu przez Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży w Warszawie.

Pobyt w odrestaurowanym klasztorze niedaleko Monachium jest idealnym przykładem połączenia konserwatywnych i innowacyjnych rozwiązań. Pomimo tego, że sam ośrodek liczy sobie ponad 500 lat, to zastosowane tam metody produkcji energii, należą nie tylko do jednych z najnowocześniejszych, to także są one przyjazne dla środowiska, ponieważ pochodzą one z odnawialnych źródeł. Większość prądu, który jest tam wytwarzany, powstaje dzięki wodzie z rzeki płynącej nieopodal. Dodatkowo, używane są panele słoneczne czy ścinki drewna, które umożliwiają produkcję prądu zasilającego klasztor. Byliśmy zdumieni faktem, że tak wiekowy kompleks może posługiwać się tak nowoczesnymi technologiami, które, jako niezwykła zaleta, mają to do siebie, że nie szkodzą naszemu środowisku.

Zobacz prezentację Deutsch-polnischer Austausch

Chodzi o dokładnie to samo środowisko, które niszczymy nawet nie będąc tego świadomi. W Deutches Museum, czyli największym w Europie Muzeum Techniki odwiedzonym przez nas w Monachium, dowiedzieliśmy się zaskakujących faktów, przykładowo tego, że pomimo, iż odnawialne źródła energii stają się w Niemczech coraz bardziej popularne, to pozyskiwanie jej poprzez spalanie węgla nadal stanowi trochę poniżej 50 procent. Co za tym idzie, poziom wytwarzanego dwutlenku węgla jest wciąż zbyt wysoki i wciąż powoduje zniszczenia w przyrodzie.

Przewodniczka, która prowadziła wycieczkę po tym muzeum, powiedziała nam, że to, co robimy może mieć negatywny wpływ na środowisko nawet kiedy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Okazało się, że do produkcji mięsa potrzeba więcej energii niż do wytworzenia produktów zbożowych, oraz że jedzenie wołowiny jest gorsze niż jedzenie wieprzowiny, ponieważ krowy produkują metan uszkadzający warstwę ozonową. Po powrocie z muzeum, wszyscy byliśmy równie wstrząśnięci, ponieważ nie byliśmy świadomi tego, jak wiele możemy zrobić, by choć trochę polepszyć sytuację przyrody nie tylko w naszym kraju, ale także na całym świecie.

Przeczytaj także o Schlossgarten, Bayerische Alpen

Są ludzie, którzy już pracują nad alternatywnymi źródłami energii w celu polepszenia stanu środowiska. Na wycieczce po wytwórni biogazu dowiedzieliśmy się, że w Wertle znajduje się największy w Niemczech, może nawet w Europie, zakład tego typu. Sam proces nie wydawał się skomplikowany, a ponadto do produkcji gazu potrzebne były bio odpady, co według nas jest świetnym rozwiązaniem, ponieważ zamiast tworzyć więcej odpadów udaje się zniwelować te już istniejące. To genialne, że za jednym zamachem, prócz produkowania energii, można przyczynić się do oczyszczania środowiska. Dodatkowo, zobaczyliśmy tam prototyp maszyny, która będzie w stanie oddzielać wodór z biogazu. Dzięki temu, za kilka lat pozyskany wodór będzie używany do napędzania samochodów. Nie mogliśmy uwierzyć, że mieliśmy okazję zobaczyć technologię, która zrewolucjonizuje przemysł samochodowy w przyjazny dla środowiska sposób.

Czego nauczył nas ten wyjazd? Sprawił, że zaczęliśmy myśleć o swoich czynach i o tym, co robimy w zupełnie innych kategoriach. Staliśmy się bardziej świadomi konsekwencji naszych uczynków i faktu, iż to do nas należy rozpoczęcie zmian na większą skalę. Skoro wiemy już, że zużycie węgla jest zbyt duże to powinniśmy go ograniczać czy próbować znaleźć dla niego alternatywę, gdyż nadal stanowi, i w Polsce, i w Niemczech, główny surowiec wykorzystywany do produkcji energii z racji jego roli w tradycji obydwóch krajów. Ponadto, nawet jeśli, także w tych dwóch krajach, spożywanie mięsa należy do zwyczajów żywieniowych obywateli to powinniśmy postarać się o ograniczenie jego ilości, by tyle energii potrzebnej do jego produkcji, można było zużyć na potrzebniejsze rzeczy. Faktem jest, że te czy inne zmiany dotyczące stylu życia będą trudne do wprowadzenia i potrzeba będzie trochę czasu zanim ludzie zdołają się do nich przyzwyczaić, ale ten wyjazd uświadomił nam, że czas na jakiekolwiek zmiany jest teraz. Teraz, nie za pięć lat, nie za dziesięć lat, ponieważ wtedy może być już za późno, by cokolwiek zmienić.

 


autor: Zuza Wlazło

 

Współpraca: