Wyjazd na Ukrainę był moim pierwszym tego typu wyjazdem, który bardzo mi się spodobał i spowodował, że nie mogę się już doczekać kolejnej okazji wzięcia udziału w takim projekcie.
Przyjazd do Lwowa wiązał się z nieuniknionym szokiem kulturowym. Inne tradycje, inny język czy nawet inny alfabet. Jednak, uczniowie, którzy mieli się nami tam zajmować, a przede wszystkim Olenka, uczennica, która mnie gościła, pomogli mi szybko przystosować się do nowego środowiska i cieszyć się wyjazdem do pełni możliwości.
Dzięki zajęciom, które były tam zorganizowane, cała grupa zdołała się zintegrować, co później pozwoliło na nawiązanie bliższych relacji. Oczywiście, nie dało uniknąć się sytuacji, gdzie dzieliliśmy się według narodowości, ale jest to naturalne zjawisko w czasie takich projektów, więc nie było czym się martwić.
Ze wszystkich atrakcji, jakie mieliśmy okazję doświadczyć, najbardziej podobało mi się przedstawienie we Lwowskim teatrze. Fakt, nie zdołałam wszystkiego zrozumieć, gdyż aktorzy mówili po ukraińsku, lecz ze względu na pewne podobieństwo między językiem ukraińskim oraz polskim, a także pewną pomocą ze strony ukraińskich uczniów, udało mi się zrozumieć praktycznie całą sztukę. Podejrzewam, że gdybyśmy poszli na to przedstawienie pod koniec wyjazdu, poradziłabym siebie bez niczyjej pomocy, ponieważ po spędzeniu tych paru dni na Ukrainie, rozumiałam, czy to dzięki znajomości danego słowa, czy nabytej umiejętności wnioskowania kontekstu, co inni mówią.
Podsumowując, wyjazd do Lwowa nie tylko wzbogacił mnie o przyjaciół, z którymi utrzymuję i będę utrzymywać kontakt, a także pomógł mi rozwinąć przydatną umiejętność. Projekt niezwykle mi się podobał i mam nadzieję, że będę miała okazję do bycia częścią podobnych przedsięwzięć w przyszłości.
Przeczytaj również relację, którą przygotował Igor Pałacha z klasy 3 gimnazjum
Autor: Zuzia Wlazło, klasa Id, Liceum Paderewski