Monika Mikołajczuk
Mózg dorosłych, którzy uczą się języka obcego w naturalnym środowisku przyswaja język w podobny sposób jak mózg dziecka poznaje język ojczysty. Wyjazd na kurs nie oznacza jednak, że automatycznie opanujemy język. Gwarancją sukcesu jest intensywność kontaktu i czynne posługiwanie się językiem.
Podróż na kurs językowy za granicę to doskonała okazja do połączenia intensywnej nauki z wymianą doświadczeń kulturowych. Podczas takiego wyjazdu nauka języka odbywa się nie tylko na kursie, ale także przez imersję, czyli przez „zanurzenie się” w języku. Trzeba się nim posługiwać w czasie zajęć oraz w każdej innej sytuacji dotyczącej życia i radzenia sobie z codziennymi sprawami.
Często osoby, które uczą się w szkołach językowych w ojczystym kraju potrafią świetnie rozwiązywać zadania testowe i uzupełniać luki w zadaniach gramatycznych, ale w realnych sytuacjach nie umieją skorzystać ze zdobytej wiedzy. Nie mogą ułożyć zdania, nie potrafią zrozumieć kontekstu wypowiedzi lub przekazać informacji. Wiele osób uczy się w szkole przez lata, ale nie używa języka, bojąc się popełnić błąd. Bez względu na to, czy jesteśmy osobami otwartymi czy nie, opory te znikają podczas wyjazdu. Jesteśmy bowiem zmuszeni do rozmowy z osobami niekomunikującymi się naszym językiem ojczystym. Wyjazd na kurs zagraniczny pomaga pozbyć się tego strachu, który utrudnia, a czasami nawet uniemożliwia efektywną naukę.
Osoby dorosłe, które uczą się języka z trudem opanowują nowe zasady fonetyczne, a mówienie bez ojczystego akcentu i poprawna artykulacja głosek są prawie niemożliwe do opanowania. Sytuację tę pogłębia fakt ograniczonej dostępności do idealnego wzorca prezentowanego przez native speakerów. To natomiast gwarantuje kurs językowy w kraju języka docelowego. Właściwej wymowy uczymy się wtedy mimochodem. Sposób, w jaki porozumiewają się rodowici użytkownicy języka jest całkiem inny od tego pisanego, książkowego. Konwersując z takimi osobami, poznajemy niuanse, subtelne różnice i specyficzne zwroty, których przeważnie nie usłyszymy na kursie w naszym kraju.
Bardzo ciekawym doświadczeniem jest porozumiewanie się na kursie nie tylko z osobą, dla której dany język jest naturalny, ale i z obcokrajowcami, którzy także się uczą, mówią z akcentem (np. francuskim, włoskim) i wplatają w wypowiedź zasady gramatyczne swojego własnego języka. Postrzegam to jako dodatkowe wyzwanie, które pomaga jeszcze efektywniej się uczyć.
Według badań przeprowadzonych przez profesor Karen Morgan-Short, mózg dorosłych, którzy uczą się języka obcego w naturalnym środowisku przyswaja język w podobny sposób jak mózg dziecka poznaje język ojczysty. Przy czym nie wystarczy sam pobyt zagranicą. Wyjazd na kurs nie oznacza, że automatycznie opanujemy język. Gwarancją sukcesu jest działanie wymagające posługiwania językiem i intensywność kontaktu. Język obcy otacza nas wtedy w każdej chwili, 24 godziny na dobę.
Nauka języka w obcym kraju pozwala także lepiej zrozumieć jego kulturę. Pewne praktyki językowe różnią się i mają swoją specyfikę, chociaż są dość uniwersalne w większości krajów europejskich. Dotyczy to np. pozdrawiania się, żegnania, przemawiania na uroczystościach, stosowania (lub nie) form grzecznościowych, dziękowania, składania życzeń, pisania wiadomości tekstowych.
Pobyt na zagranicznym kursie wyzwala ogromne emocje, budzi naturalną motywację do nauki i przekłada się na sukces, jakim jest szybsze opanowanie języka. Dlatego zachęcam wszystkich do tej formy nauki.
Źródła:
Artykuł został zainspirowany wyjazdem na kurs językowy do Irlandii zorganizowanym jako część projektu Mobilność kadry edukacji szkolnej w ramach Programu Operacyjnego Wiedza. Edukacja. Rozwój finansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Monika Mikołajczuk – nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, wychowawczyni klasy pierwszej, nauczycielka języka niemieckiego w Szkole Podstawowej Paderewski, koordynatorka projektu Mobilność kadry edukacji szkolnej w ramach Programu Operacyjnego Wiedza. Edukacja.