Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy razem z nami zaangażowali się w pomoc, bo bez Waszego wsparcia owa pomoc nie doszłaby do skutku. A w podziękowaniu chcielibyśmy podzielić się z Wami fragmentami wzruszającej relacji, jaką dostaliśmy od wolontariuszki pracującej z panią Aleksandrą:
„W sobotę około 16.00 pani Aleksandra, jak przed każdą wizytą, czekała na nas przed furtką, by zaprowadzić nas do domu. Jak zwykle pełna wigoru opowiadała co słychać u niej, u jej przyjaciela, o tym że jej kotka przyprowadziła do domu „koleżankę”. Opowiedziała historię z dostarczeniem pralki, która zgodnie z przewidywaniami dotarła w piątek wieczorem. Pralka została zamówiona wraz z towarzyszącymi czynnościami (dostawca podłączył nową pralkę oraz zabrał starą, co również było inicjatywą ze strony Darczyńcy). Była chwila zawirowania, kiedy dostawca miał mały problem z jej podłączeniem, ale z pomocą sąsiada wszystko udało się uruchomić i w sobotę u pani Aleksandry już suszyło się świeże pranie.
Przystąpiliśmy do przenoszenia paczek z auta do domu. Poprosiłam panią, aby liczyła je, kiedy będziemy je zostawiać, ponieważ będzie to potrzebne do potwierdzenia odbioru. W kilka osób zabieraliśmy paczki z samochodu i wymijaliśmy się nawzajem wchodząc i wychodząc z małego ganku. Z każdą kolejną rundą, którą zrobiłam, zmieniała się reakcja pani Aleksandry. Początkowa energia przeszła najpierw w niedowierzanie, kiedy w naliczaniu przekroczyła liczbę 15 paczek. Potem, kiedy już wszystko wnieśliśmy, kobieta była już tylko wzruszona. Potrzebowała się przytulić, a łzy płynęły jej po policzkach. Pralka, koc, pościel, karma dla kota – to wszystko bardzo cieszyło panią Aleksandrę, wszystko się podobało. Wdzięczna również była za mnóstwo różnorodnej żywności, którą znalazła w pudełkach, a która pozwoli jej przygotować piękne święta, a także starczy na długi czas. Środki czystości mile zaskoczyły kobietę, oglądała każdy produkt z uśmiechem i wdzięcznością, gdyż jej zakup odciąży ją finansowo na jakiś czas. Podobnie cieszyła się z kosmetyków, które także znalazły się w pudełkach.
Pod koniec spotkania pani Aleksandra wtuliła twarz w miękki koc, który wyjęła z jednej z paczek. Powiedziała, że nigdy nikt jej tak nie obdarował, nigdy tyle nie dostała.”