Spotkanie z Andrzejem Stasiukiem i Moniką Sznajderman

20 marca 2023

24 lutego 2023 r. do MLO Paderewski przyjechali pisarz Andrzej Stasiuk oraz Monika Sznajderman, prowadzącą wydawnictwo Czarne.

 

Dla człowieka, który nie ma matury – Stasiuk podkreślił to już na początku spotkania – przekroczenie murów szkoły wiąże się pewnie z mieszanymi uczuciami. Na szczęście Paderewski ani atmosferą, ani wyglądem nie przypomina tradycyjnej szkoły.

Spotkanie prowadziła trójka naszych maturzystów: Agata Bechta, Kacper Warda i Krzysiek Sacharuk. Kacper na początku ostrzegł: Mamy przygotowanych sporo pytań, będziemy przerywać, proszę się nie obrażać. Nasz Gość się nie obrażał; uczniowie pytali o to, co dla nich ważne. Jak powiedział Stasiuk: Nigdy nie chciałem niczego udawać, bo to jest wysiłek, później trzeba pamiętać, co się udawało. Trzeba robić, co się chce robić, i nie przejmować się rolami.

Pisarz powiedział też: Lublin to moje ulubione miasto. I opisałem  to miasto, tak jak umiałem. Mam sentyment do miast południa i wschodu.

Dla osób, które nie mogły być na wydarzeniu, poniżej zebraliśmy garść cytatów z wypowiedzi Andrzeja Stasiuka.

 

O przestrzeni i krajobrazie:

 

To jest kwestia chemii – rodzisz się w jakimś pejzażu, spędzasz w nim dzieciństwo,

to się gdzieś odkłada w tobie

i potem przez to oglądasz świat.

 

Pejzaż dzieciństwa i młodości cię kształtuje, masz to wdrukowane na stałe.

 

Wieś jest w porządku. Jest pusto, cicho.

Ja nie jestem stworzeniem miejskim.

 

Wschód jest wielki przede wszystkim,

nie ma granic. Jak jedziesz na wschód,

to masz w perspektywie koniec planety.

Mnie zawsze przestrzeń kręciła, otchłań. Nieskończone piękno.

 

O pisaniu:

 

Piszę dla tej przygody: i co będzie…?

Ja nie wiem, co będzie.

To jest fascynujące w pisaniu. Nie wiem,

co zrobią bohaterowie, nie wiem,

gdzie mnie wyobraźnia albo przypadek poniesie.

 

Słyszysz pierwsze zdanie, widzisz postać

i zaczynasz, a potem te postacie robią, co chcą.

Ty im dajesz język. One się zjawiają.

Ty musisz dać im szansę.

 

Ale żeby wiedzieć, jakąś ideę przekazywać…?

No ludzie! – no przecież to bujda!

Masz trzysta stron napisać i wiesz, co jest

na końcu? To jest absurdalne! Nie, nigdy!

 

Ze strony na stronę, ze zdarzenia

na zdarzenie, z epizodu na epizod.

To jest najfajniejsze w pisaniu!

 

Tego samego dnia Monika Sznajderman spotkała się z gronem piszących prozę lub poezję licealistów. W naszej szkole jest ich ponad… dwadzieścia osób! Spotkanie miało charakter kameralny.

Zapraszamy do obejrzenia galerii z obu spotkań. Fotografie wykonała Maja Kędzior z klasy 3B.

 

Współpraca: