Książka przyjacielem dziecka – jak zachęcić do czytania?

Elwira Przyjemska

Zawsze powtarzam, że „każdy ma w sobie czytelnika. Po prostu nie każdy znalazł już swoją ulubioną książkę”.  Nic nie cieszy mnie bardziej, jak chwila, w której spoglądam na człowieka i dobieram mu lekturę. Czytanie książek to własnoręcznie malowany świat, który możemy stworzyć z własnym dzieckiem.

 

Gdy czytam książkę przeznaczoną dla dzieci, wykorzystuję więcej niż jedną parę oczu.  

Dlaczego? Ponieważ nie można oceniać takiej pozycji tylko z perspektywy surowego, doświadczonego życiem bądź sceptycznego dorosłego. Zatem szukam dziecka w sobie, zaglądam do zakamarków dzieciństwa i niegdysiejszych marzeń, wahań i strachów. Trzeba myśleć o tym, co buduje dzieci, a dopiero potem chwytać się jakiejkolwiek oceny. Kolejna para oczu to oczy pedagoga. Spoglądam na daną książkę, szukając w niej pedagogicznej wyspy pomysłów. Co mogę tą książką przekazać moim uczniom? Jak wykorzystać na godzinie wychowawczej, a może uda się ją wpleść w naukę języka angielskiego? A gdybym miała poczytać dziecku na dobranoc, to czy umiałabym tą książką wzbudzić zainteresowanie, ożywić wyobraźnię, zadać ważne pytania, które odprowadzą w sen, by na drugi dzień dziecko chciało znać ciąg dalszy? A może Wasze pociechy wybierają się do koleżanki bądź kolegi na urodziny? Dlaczego by nie złamać rutyny i wręczyć książkę, która być może sprawi, że dziecko przepadnie bez reszty? Zawsze powtarzam, że „każdy ma w sobie czytelnika. Po prostu nie każdy znalazł już swoją ulubioną książkę”.


Jak przełamać niechęć do lektur i czytania samego w sobie?

Warto zaczynać od wczesnego dzieciństwa. Nie ma drugiego tak uważnego obserwatora jak dziecko. Od najmłodszych lat uczy się poprzez naśladowanie oraz odkrywanie. Lubię przywoływać historię z dzieciństwa piosenkarki i pisarki Patti Smith. Otóż jej mama co wieczór zatapiała się w fotelu z lekturą. Mała Patti nie umiała jeszcze czytać, ale była tak ciekawa, co tak wciąga jej mamę bez reszty, że zaczęła podkradać jej książki i kłaść je sobie pod poduszkę, wierząc magicznie, że opowieści zawarte na stronach przenikną również do jej umysłu. Nie ma dnia bym i ja w torbie nie miała książki. Każdy wie, że to mój nieodzowny przedmiot, niemal jak dowód tożsamości.
Nie docenia się faktu, że im wcześniej wypracowana rutyna, tym lepsze rezultaty w przyszłości. Nie wystarczy też po prostu wręczyć książki dziecku. Wspólne czytanie może być niesamowitym sposobem nawiązania więzi, a to uczucie ciepła wypracowane podczas wieczornych lektur, sprawia, że dziecko kojarzy czytanie z przyjemną czynnością, a nie przymusem. Warto nie zapominać, że to my, dorośli, jesteśmy wektorami, które wskazują im drogę w życiu dzieci.

Gdzie zacząć? Gdzie szukać książek, które mogą stać się ulubionymi?

Co prezentuje nam teraz rynek książki? Literatura dziecięca to sfera słów i obrazów, która rozwija się chyba najbardziej oryginalnie w ostatnich latach. Coraz śmielsze i zachwycające ilustracje w towarzystwie trafnych historii czy edukacyjnych opowiastek trafiają do wyobraźni najmłodszych, poszerzając jednocześnie ich wiedzę. Nas dorosłych poruszają zaś dążenia autorów do pokazania różnorodności poprzez pouczające historie zanurzone w świecie minionym czy teraźniejszym.

Częste pytanie, jakie wielu sobie z pewnością zadaje, to gdzie szukać tych autentycznie wartościowych lektur? Media społecznościowe obecnie są pełne booktuberów, bookstagrammerów czy zwyczajnie ludzi, którzy czytają i z pasją polecają książki. Potrafią wskazać kameralne księgarnie, które z zaangażowaniem polecają literaturę dla dzieci i młodzieży. Z czynności czytania potrafią uczynić coś atrakcyjnego, a nie kojarzonego jedynie z nudziarstwem. W Lublinie najszerszy i wartościowy wybór lektur dla młodszych możemy znaleźć w Sklepiku Kulturalnym CSK oraz Księgarni Dosłowna znajdującej się w Centrum Kultury.

W jaki sposób promuję książki?

Sama trzy lata temu zajęłam się tworzeniem swojego miejsca w sieci, gdzie pokazuję, że książka to nie produkt, ale niemal żywa istota, ten przyjaciel, który zostaje na zawsze i uwrażliwia cię na świat. Robię nawet sesje fotograficzne książkom, bo szczególnym kadrem staram się oddać wnętrze książki. Robię to bez żadnej sztucznej kreacji, pokazując też siebie i sam proces czytania, by zachęcić jak największą liczbę osób.


Po co właściwie to zamieszanie wokół czytania?

W świecie opanowanym przez technologię i częste stwierdzenie: „nudzę się” bądź pytanie: „dlaczego mi to potrzebne?” warto podkreślić wpływ czytania na nasz mózg. Dla mnie jest najlepszym nauczycielem empatii, tolerancji i wiedzy o świecie, ale co jeszcze nam daje? Wielu z nas w celach relaksacyjnych słucha muzyki, ogląda seriale, chodzi na spacery czy podróżuje.

W najnowszych badaniach naukowców z University of Sussex udowodnili, że to czytanie jest najlepszym reduktorem stresu i obniża obecność hormonu, który go wywołuje.

Grupę ochotników najpierw celowo wprowadzano w stresującą sytuację, a potem testowano, co ich najbardziej uspokaja. Nie były to muzyka, kawa czy spacery. U 68% badanych okazało się, że czytanie, zaledwie przez 6 minut, znacznie redukowało poziom stresu. Nie da się również zaprzeczyć, że czytanie jest najlepszym trenerem dla sprawności naszego mózgu. Ci sami naukowcy obserwowali wpływ czytania na motoryczną sprawność mózgu.

Regularne czytanie wpływa na poprawę pamięci i sprawność umysłu na starość. To nie tylko czcze gadanie, że książki naprawdę wydłużają życie. Nawiązując do długości naszego życia, pamiętajmy też, że wiek nigdy nie powinien określać lektur, po które sięgamy. To narzucanie sobie niepotrzebnych ograniczeń i trzymanie się w ryzach czytelniczej rutyny. Licealistom chętnie pożyczam książki, które mogą być dla nich wyzwaniem i wybiegać ponad ich wiedzę o świecie

Czytanie książek dalej wyróżnia cię z tłumu, ale w świecie multipleksów, festiwali muzycznych, stajesz trochę na uboczu. Nic nie cieszy mnie bardziej, jak właśnie ta chwila, w której spoglądam na człowieka i dobieram mu lekturę, z którą potem przybiega w podzięce. Czytanie książek to własnoręcznie malowany świat, który możemy stworzyć z własnym dzieckiem. To my, dorośli, trzymamy w sobie wszystkie argumenty, które mogą nakłonić nasze pociechy do polubienia czytania.

Na koniec, załączam opis i recenzje lektur dla dzieci w różnym wieku. Uważam je za małe arcydzieła:


Bibliografia:
  1. I. Orlicz „Co się dzieje w mózgu po przeczytaniu 30 stron książki?” Portal mamadu.pl, 2020r.
 Elwira Przyjemska – nauczycielka języka angielskiego w Międzynarodowej Szkole Podstawowej Paderewski, egzaminatorka OKE z egzaminu ósmoklasisty, autorka bloga książkowego „Księgarka na regale”.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować:

 

Nasze szkoły